Gdy kobieta kocha kobietę…

I ta druga kobieta kocha też tę pierwszą.

To jak to jest?

Namiętność wybuchła. Byłyśmy dotąd w dwóch związkach, oba były związkami kobiet z mężczyznami, w obu rodziły się wspaniałe dzieci, oba były z porządnymi mężczyznami… O nich kiedy indziej. Ale. Będąc w poprzednim związku żadna z nas nie miała pojęcia, jak smakuje ciało, kiedy miłość pochodzi z wnętrza najgłębszej komórki.

Będę pisać za siebie.
Nie wiedziałam, że tak może smakować miłość, gdy kocha się i pragnie bardziej siebie wzajemnie niż seksu jako takiego.

Denerwuje mnie okropnie, gdy słyszę o „kochających inaczej”. Nie kocham inaczej. Kocham wspaniale, bo kocham wspaniałą kobietę.

Albo gdy słyszę o „miłość homoseksualnej”. Czemu nie lubię? Bo przez ponad trzy dekady życia nie wiedziałam, że jestem homoseksualna. Ba! Nadal się z tym nie utożsamiam. Jestem lesbijką, ale nie jestem homoseksualna! Przede wszystkim KOCHAM. A od maleńkości zakochiwałam się zawsze w dziewczynkach, dziewczynach, nastolatkach, przyjaciółkach, koleżankach i kobietach. Nie chodziło mi o seks! Chodziło o miłość!

Dopiero kiedy odkryłam seks……… Dopiero, kiedy weszłam w ten związek…

Jak to jest?

Relacja jest piękna. Smakowanie pyszne. Całowanie karku, biodra, kości, skóra, zapach… Opiszę je jeszcze.

Seks jest fajny naprawdę dopiero wtedy, gdy miłość grzeje każdą komórkę ciała.

Komentarze

Popularne posty