Dzień dobry od tej strony szafy

Przybrałam sobie blogerskie imię "wychodzę z szafy". Bardzo długo żyłam po tamtej stronie - wśród kostiumów, płaszczy, kapeluszy i innych masek, które pozwalały zgrabnie kłamać przed całym światem, że jestem normalną, heteroseksualną, standardową kobietą. Beż odchyleń.
No więc.
Wyszłam z tej szafy.
I co?




Kocham cię, bo cię potrzebuję. Albo: potrzebuję cię, bo cię kocham.
I to jest ta różnica. Dotąd kochałam, bo potrzebowałam. Zrezygnowałam z potrzeby, postawiłam na siebie i wiecie co się stało? Kocham. Ufam. Potrzebuję. W tej kolejności. Kobietę, najcudowniejszą kobietę na świecie, piękną, bliską. Zwyczajną? Zależy od oczu… Moje oczy mówią, że kochają tę osobę i cieszą się na wspólne chwile.
Kochałam, bo potrzebowałam mężczyznę. Mężczyzna był mi potrzebny do wyczyszczenia sumienia przed mamą i światem. Mama i świat nie akceptują lesbijek. Sympatyczny był, więc zaczęłam dla normalności uprawiać seks, urodziłam dziecko i byłam super w oczach mamy i świata.
Aż po iluś latach powiedziałam sobie, że to bzdura, że wystarczy udawania, że nie będę kochać z potrzeby, że stać mnie na więcej - stać mnie na miłość bez powodu.
Odeszłam. Mama krzyczała, świat otworzył szeroko oczy. Dziecku o swojej tajemnicy powiedziałam długo potem. Żyję.
Pełnią życia.
Dzień dobry.

Ken Howard - Good morning.
Jak piszą: Ken Howard is one of few living artists who are able to capture light so vividly in both oil and watercolour. After art school and working as the official war artist for the Imperial War Museum, he travelled widely painting life and nature with superb honesty and accuracy, demonstrating a magical understanding of light, often found in works by artists such as J.M.W. Turner.
(http://newdigital-world.com/blogs/newdigital/7343-good-morning-ken-howard-modern-british-painter.html)

Komentarze

Popularne posty